Dwóch mężów Kościoła

O. Dariusz Kowalczyk SJ. Idziemy 16.07.2017

Joaquin Navarro-Valls, świecki katolik, oraz Joachim Meisner, kardynał - to dwie wybitne postaci najnowszej historii Kościoła. Obydwaj zmarli tego samego dnia, 5 lipca, pierwszy w wieku lat 80, drugi w wieku lat 83.

Navarro-Valls, Hiszpan, lekarz, psychiatra, dziennikarz, członek Opus Dei. Na początku lat 70. przeniósł się do Rzymu, gdzie współpracował z założycielem Opus Dei, Josemarią Escrivą. Pracował także jako korespondent hiszpańskiego dziennika ABC. Tak opisywał swoje pierwsze spotkanie z Janem Pawłem II: „Papież młody, przekonujący, otwarty, radosny, mówiący w sposób pozytywny, to wszystko wskazywało na coś całkiem nowego. I rzeczywiście tak się stało. (...) Pamiętam też, jak po raz pierwszy widziałem go, gdy się modlił. Już wtedy byłem pewny, że to człowiek święty...".

W roku 1984 Jan Paweł II zaproponował Navarro-Vallsowi, by został szefem Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej. Zaskoczony Hiszpan poprosi! o czas do namysłu. „Proszę się zastanowić, jak długo pan potrzebuje" - odpowiedział papież. Na co Navarro-Valls zapytał, do kiedy ma czas. Karol Wojtyła odrzekł: „Jeśli mi pan odpowie jutro rano, to będzie bardzo dobrze". Tak zaczęła się trwająca 22 lata służba Navarro-Vallsa jako rzecznika Stolicy Apostolskiej. Kompetentny, błyskotliwy, był jednak kimś więcej, niż tylko dyrektorem Biura Prasowego. Należał niewątpliwie do grona najbliższych doradców Jana Pawła II, który powierzał mu niekiedy delikatne, nieformalne misje. Obecny rzecznik Stolicy Apostolskiej, Greg Burkę, wspomina znaczącą rolę, jaką Navarro-Valls odgrywał np. na ONZ-owskich konferencjach: „Było zdumiewające widzieć, jak broni wiary, a przy tym nie jest w defensywie. On stał na czele walki". Natomiast o. Federico Lombardi SJ tak opisuje swego poprzednika: „Miał nie tylko dobrą prezencję, nie tylko mówił wieloma językami, ale potrafił też zrozumieć i przedstawić w sposób zwięzły i przydatny dla mediów istotę wydarzeń i dokumentów”.

Navarro-Valls tylko raz jakby nie zapanował nad sytuacją podczas konferencji prasowej. Było to wtedy, kiedy musiał ogłosić dziennikarzom, że stan zdrowia Jana Pawła II poważnie się pogorszył. Hiszpan po prostu się rozpłakał. Spotykając się ze schorowanym papieżem, rzecznik umacniał go, zachęcał do pokazywania się, na ile to możliwe, publicznie. Wspominał jednak, jak to Ojciec Święty z ironicznym uśmiechem stwierdził: „Myślicie, że nie widzę w telewizorze, co się ze mną stało””.

Dziś można mieć nadzieję, że Navarro-Valls spotkał swojego papieża. Może dołączył do nich na niebiańskiej łące kard. Joachim Meisner, który zmarł odmawiając brewiarz. Wielki przyjaciel Jana Pawła II i Benedykta XVI. Był ważnym, wiernym Ewangelii i Tradycji, głosem w niemieckim Kościele, który niekiedy gubi się w pogoni za „postępowymi" modami. cały artykuł w formacie PDF