Dora doprowadziła sprawę do końca

Zaczęłam modlić się intensywnie do Dory, żeby doprowadziła tę sprawę znalezienia opiekunki do końca.

Pod koniec maja tego roku napisałam łaskę, którą Dora wyświadczyła mojej rodzinie: dzięki Jej wstawiennictwu znaleźliśmy wspaniałą opiekunkę do mieszkania z moją ciocią, która jest chora.

W umowie, którą z nią podpisaliśmy było zapisane, że opiekunka ma zagwarantowane 36 godzin bez przerwy każdego tygodnia; w tym - dwie noce. Mój brat zaoferował się, że będzie w tym czasie spał w mieszkaniu z moją ciocią. Po trzech miesiącach okazało się jednak, że nie jest to na dłuższą metę dobre rozwiązanie. Zaczęłam więc modlić się do Dory, żeby inna opiekunka, która zajmuje się moimi rodzicami, i którą moją ciocia bardzo lubi, zgodziła się przez te dwa dni mieszkać z nią. Nie była to łatwa sprawa i nie wiedzieliśmy też, czy jej rodzina się na to zgodzi. Dzięki Dorze udało się to rozwiązać i od tej pory opiekunka moich rodziców zostaje u mojej cioci przez dwa dni na noc.

Niedawno okazało się, że opiekunka, która zajmuje się moją ciocią, musiała opuścić wynajmowane mieszkanie, które zajmowała ze swoją rodziną i poszukać innego. Przypomniałam sobie, że na tej samej ulicy, na której mieszka moja ciocia, w domu naprzeciwko, są wolne mieszkania. Zaczęłam modlić się intensywnie do Dory, żeby doprowadziła tę sprawę do końca, tak jak zawsze uczył nas tego nasz Ojciec (mówił, że „musimy kłaść ostatnie cegły” – kończyć dobrze zadania), i żeby udało się jej zamieszkać blisko mojej cioci, co ułatwiłoby bardzo jej pracę i bycie ze swoją rodziną. Nie wiedziałam, do kogo należą te mieszkania, ani jak uzyskać pozwolenie wynajmu. Zapytałam sąsiadów z ulicy, czy orientowali się w tej sprawie. Dostałam od nich numer telefonu do właściciela budynku, on zaś chętnie wynajął mieszkanie naszej opiekunce. Dora doprowadziła sprawę do końca.

I.I. Warszawa, 25.09.2016