Sto lat "dramatu" masła

16 sierpnia minie sto lat od śmierci irlandzkiego jezuity Williego Doyle'a. Św. Josemaría nawiązywał do jego słów, mówiąc o heroicznej walce w drobnych rzeczach.

Czytaliśmy — ty i ja — heroicznie pospolity żywot pewnego człowieka Bożego. — I widzieliśmy, jak przez miesiące i lata walczył (jakaż “buchalteria” jego szczegółowego rachunku sumienia!) podczas śniadania: jednego dnia zwyciężał, innego bywał zwyciężony... Odnotowywał: “nie jadłem masła..., jadłem masło!”.
Obyśmy my — ty i ja — też przeżywali nasz... “dramat” masła. (Droga, 205).

Tym “człowiekiem Bożym” był ks. Willie Doyle. Jako kapelan wojskowy zginął w bitwie pod Passchendaele, gdy ratował dwóch rannych żołnierzy.

Doyle, nazywany Willie, urodził się w Dublinie 3 marca 1873 r. Był najmłodszym z siedmiorga rodzeństwa. W 1891 r. wstąpił do zakonu Jezuitów. W 1907 r. przyjął święcenia razem z innym znanym Irlandczykiem, bł. Johnem Sullivanem.

Św. Josemaría przeczytał w 1933 r. biografię ks. Doyle'a autorstwa A. O’Rahilly. Do niej nawiązywał kilka razy w swych duchowych zapiskach.

“Szybko przeczytałem życiorys ks. Doyle'a. Jakże dobrze rozumiem jego "dramaty masła". Dla założyciela Opus Dei "dramatem" było nie dać się wciągnąć przez codzienną prasę. Irlandzki jezuita pojawia się ponownie w notatkach z 1938 r., gdy Założyciel polecał członkom Dzieła przeczytanie życiorysu ks. Doyle'a i dodawał: «Umartwienia wewnętrzne i zewnętrzne. Chwila bohaterska: 'dramat' masła (Doyle)».

Św. Teresa z Kalkuty również inspirowała się życiem ks. Doyle'a.

* * *

Patrick Kenny, autor tekstu (pełna wersja) mieszka w Dublinie razem z żoną i czterema córkami. Prowadzi blog o ks. Williem Doyle'u.